^^Pół roku wcześniej.Dziewczyny^^
Szukałam Kwiatkowskiej po całym klubie. Pytałam o nią każdego naszego znajomego. Jej nigdzie nie było, jakby zapadła się pod ziemie. Kate zasugerowała sprawdzenie łazienek. Poszłam tam, ona tam była, nie sama, całowała się z Nadią - moją przyjaciółką.
- Wy ?? - odepchałam moją lubą od niej.
- Kochanie to nie tak jak myślisz - próbowała się tłumaczyć, ale ja nie chciałam tego słuchać.
Wybiegłam z tamtąd, do moich oczu napłyneły łzy. Zatrzymałam się gdzieś w tłumie tańczących i pijanych ludzi. Upadłam i rozryczałam się z bólu, który przeszył mnie na wylot. Wyszłam na zewnątrz Gabi poszła za mną, spojrzałam na nią z pogardą.
- Zawsze mnie podejrzewałaś o zdradę, a sama lizałaś się z Nadią. Gdzie tu do kurwy logika ? W ogóle długo to trwa ? - wykrzyczałam, tej poleciały łzy.
- Kochanie ! Nie ! To był pierwszy i ostatni raz - powiedziała, a jej głos zmienił się w krzyk. Krzyczała, a ja odchodziłam mimo, że miałam ochotę wrócić i jej wybaczyć. Nie zrobiłam tak...
Pierwszą połowe miesiąca spędziłam u rodziców, przykryta kocem z kubkiem lodów czekoladowych, siedząc na kanapie i oglądając przygnębiające filmy. Mój ulubiony sposób na doła. Drugą zaś połowe na rozmowie z moją w tamtym okresie byłą dziewczyną. Wybaczyłam jej to, nie potrafiłam bez niej żyć.
Okrągły miesiąc po naszym pogodzeniu, spędziłyśmy w łóżku spęniając nasze pragnienia seksualne. Nie patrzałyśmy na nic, nie chodziłyśmy do pracy, po prostu nie robiłysmy nic poza erotyzmami. Zaszyłyśmy się same w domu. Jak nie kochałyśmy się w sypialni, to w łazience jak nie w łazience, to w kuchni na stole. Każdy skrawek naszego ciała wytestowałyśmy w stu procentach.
- Jesteś cudowna - wyznała moja muza paląc blancika.
- Nie bo ty - położyłam się na nią i wzięłam bucha blanta
^^Teraźniejszość^^
Wczesnym rankiem, moje powieki uniosły się ku górze, a ja powitałam nowy dzień. Gabrysi nie było obok. Zeszłam na dół dość cicho, szczerze mówiąc jakby ktoś się tak skradał nie usłyszałabym. Miesiąc po naszej "labie" wszystko zaczęło się dosłownie psuć... ja się angażowałam, a ona nie. Tak było za każdym razem.
Myślałam, że moja dziewczyna całkowicie przestała się interesować co z nami będzie, ale jednak to co kant mojego oka uchwycił, obaliło moje zdanie.
Gabriella siedziała, ogladała nasze wspólne zdjecia i płakała. Nie sądziłam, że ogólnie jest jej tak ciężko. Wczoraj nie chciała ze mną gadać, a dzisiaj płacze. Usiadłam obok niej i mocno przytuliłam. Siedziałyśmy wtulone w siebie. W głębi siebie cieszyłam się z takiego obrotu spraw.
- Kocham Cię Klauduś całym sercem - wydusiła z siebie i rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Ja Ciebie też bardzo mocno kocham - wyszeptałam i pocałowałam w czułko.
^^Marco. Dzień po wigili. Pierwszy dzień świąt^^
Wiglia okazała się jednym wielkim szajsem. Nie cierpie tych świąt, po prostu nie cierpie. Kuzyneczka okazała się być... lesbą. Myślalem, że jebne. Tęsknie za Idą, bardzo mocno. Tylko ona potrafiła załatać tą pustke wewnątrz mnie. Usiadłem wygodnie na kanapie, położyłem na ławie album i zacząłem oglądać nasze zdjęcia. Chciałbym wrócić do tych chwil. Ja zdradziłem Idę, to właśnie ja przespałem się z jej siostrą i to ona nas przyłapała. Przykre, ale niestety prawdziwe. O ile wiem ma chłopaka. Muszę się napić, zadzwoniłem do Marcela.
- Hej Marcel, przyjedź do mnie z jakimś alkoholem, muszę się najebać. - Powiedziałem
- Jest 12;00 dopiero a ty już chcesz pić ? Znowu o Idzie myślisz ? - oznajmił
- Tak, dawaj do mnie - rozłączyłem się.
Godzine później pod mój dom podjechał Marcel i wyciągnął z bagażnika zgrzewke piwa. Wyszedłem do niego i mu pomogłem, chwilke później siedziałem na fotelu z piwem w ręce.
^^ranek^^
O ile dobrze pamiętam, ostro się nawaliłem. Głowa mi pęka, a nie mam tabletek... chyba dzisiaj umrę na kaca... Najgoszy ból.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Jest pierwszy rozdział ! Zawaliłam po całości ! Przyznaje się bez bicia.
Zapraszam do czytania :)
Jesteś - komentujesz ! Pozdrawiam ! :)
niedziela, 28 grudnia 2014
wtorek, 23 grudnia 2014
Prolog
Bycie zakompleksioną homoseksualistką, w moim życiu nie przynosi pożądanych skutków. Czemu ?? Kryzys w związku, kłótnie....
Jestem Brzydka, gruba, nic nie warta... tak mówię o Sobie ja... Klaudia.
Gabi - najważniejsza osoba w moim życiu, ma dość moich lamentów i bardzo przeszkadza jej to co o sobie mówię. Często się kłócimy o to. Moja oblepiona wykonanymi tatuażami Muza, miała o Sobie lepsze zdanie. Mogę nawet powiedzieć, że nie była "zakompleksioną less". Bardzo lubi własne ciało. Długo przeżywamy kryzys, od 4 miesięcy nie uprawiamy ze sobą seksu, nie przytulamy się, ledwo co odzywamy się do siebie.
Kiedyś naszym nocnym rytuałem był seks. Teraz nie ma już nic.
W ciszy jadłyśmy obiad. Od tego wszystkiego piszczało mi w lewym uchu. Nie mogłam nic przęknąć.
- Gabi - wytukałam
- Hmm ? - patrzyła w okno. Tak perfidnie pokazała mi, że raczej nie będzie ją obchodziło to co mam do powiedzenia.
- Już nic - wyszeptałam. Poleciały mi łzy, szybko je otarłam. Wyszłam z kuchni, ogólnie musiałam wyjść z domu, przemyśleć wszystko. Kocham ją całym sercem.
Siedziałam na ławce, dusząc się płaczem powtarzałam jak bardzo mi źle i jak bardzo chcę to naprawić. Wyciągnęłam z portfela zdjęcie mojej partnerki, rozryczałam się jeszcze bardziej. Obiecuje sobie, że to naprawie, chociaż miałabym oddać za to życie. Ona jest moim natchnieniem, ona jest moim zyciem.
*Marco*
Siedziałem w salonie i czytałem o kolejnym moim transferze... bayern, Real i wiele innych klubów mi przypisano. Rośmiesza mnie to za każdym razem. W gazetach , internecie i telewizji huczy o mojej karze za prawo jazdy. Borussia kończy rok na 17. miejscu. Chcę wyleczyć kontuzję i wrócić do gry, pomóc naszym oraz wygrywać, w końcu wygrywać. Potrzebuje tylko troszkę czasu. Jutro święta, ma przyjechać jakaś kuzynka kogoś tam. Zresztą wolna, ładna i do wzięcia. Może coś z tego wyjdzie.
---------------------------------------------------------------------
Prolog napisany :) Teraz najgorszy i najtrudniejszy pierwszy rozdział ! Zapraszam do czytania.
Jestem Brzydka, gruba, nic nie warta... tak mówię o Sobie ja... Klaudia.
Gabi - najważniejsza osoba w moim życiu, ma dość moich lamentów i bardzo przeszkadza jej to co o sobie mówię. Często się kłócimy o to. Moja oblepiona wykonanymi tatuażami Muza, miała o Sobie lepsze zdanie. Mogę nawet powiedzieć, że nie była "zakompleksioną less". Bardzo lubi własne ciało. Długo przeżywamy kryzys, od 4 miesięcy nie uprawiamy ze sobą seksu, nie przytulamy się, ledwo co odzywamy się do siebie.
Kiedyś naszym nocnym rytuałem był seks. Teraz nie ma już nic.
W ciszy jadłyśmy obiad. Od tego wszystkiego piszczało mi w lewym uchu. Nie mogłam nic przęknąć.
- Gabi - wytukałam
- Hmm ? - patrzyła w okno. Tak perfidnie pokazała mi, że raczej nie będzie ją obchodziło to co mam do powiedzenia.
- Już nic - wyszeptałam. Poleciały mi łzy, szybko je otarłam. Wyszłam z kuchni, ogólnie musiałam wyjść z domu, przemyśleć wszystko. Kocham ją całym sercem.
Siedziałam na ławce, dusząc się płaczem powtarzałam jak bardzo mi źle i jak bardzo chcę to naprawić. Wyciągnęłam z portfela zdjęcie mojej partnerki, rozryczałam się jeszcze bardziej. Obiecuje sobie, że to naprawie, chociaż miałabym oddać za to życie. Ona jest moim natchnieniem, ona jest moim zyciem.
*Marco*
Siedziałem w salonie i czytałem o kolejnym moim transferze... bayern, Real i wiele innych klubów mi przypisano. Rośmiesza mnie to za każdym razem. W gazetach , internecie i telewizji huczy o mojej karze za prawo jazdy. Borussia kończy rok na 17. miejscu. Chcę wyleczyć kontuzję i wrócić do gry, pomóc naszym oraz wygrywać, w końcu wygrywać. Potrzebuje tylko troszkę czasu. Jutro święta, ma przyjechać jakaś kuzynka kogoś tam. Zresztą wolna, ładna i do wzięcia. Może coś z tego wyjdzie.
---------------------------------------------------------------------
Prolog napisany :) Teraz najgorszy i najtrudniejszy pierwszy rozdział ! Zapraszam do czytania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)